Stałe monitorowanie tętna jest dla wielu biegaczy absolutnie niezbędne przy każdym treningu. Dzięki temu wiemy dokładnie, jak intensywnie pracuje nasz organizm, a to bezpośrednio przekłada się na wyniki, które chcemy osiągnąć. Na pracę serca – a przez to na puls – podczas biegu wpływa jednak wiele czynników, a informacje, które do nas trafiają, mogą być przez to zakłócone. Do tego dochodzą jeszcze błędy w treningu, wynikające najczęściej z mylnych przypuszczeń biegacza. W rezultacie łatwo się przeliczyć, przestrzega w swoim artykule Magdalena Owczarek.
Efektywne wykorzystywanie pulsometru uzależnione jest od kilku czynników, z czego najważniejszym bez wątpienia jest zdrowy rozsądek sportowca. Niemal każdy, kto zapala się do biegania, po kilku tygodniach treningu inwestuje w odpowiedni sprzęt. Określenie, w jakiej strefie wysiłku znajduje się nasze tętno, pomaga w przewidzeniu, jak zachowa się nasze ciało po treningu. Puls odpowiedni dla ludzi, którzy chcą zrzucić trochę kilogramów, powinien być niższy od tego, przy którym buduje się masę mięśniową. Pracując z urządzeniami monitorującymi naszą pracę serca, należy jednak pamiętać o kilku faktach.
To, jak pracuje nasze serce, jest uzależnione od wielu indywidualnych czynników. Waga, wiek i kondycja są oczywiste, ale nawet takie rzeczy jak ilość snu czy liczba wypitych danego dnia kaw wprowadzają różnice. Porównywanie swojego tętna treningowego do tego innych osób całkowicie mija się z celem. Owszem, czasem zestawienie wyników prowadzi do konstruktywnych wniosków, ale tylko i wyłącznie, jeśli są to efekty wyłącznie naszych treningów. Chociaż u wszystkich działają te same procesy fizjologiczne, to jednak różnimy się wydolnością układu sercowo-naczyniowego i ogólną kondycją. Co więcej, porównywanie własnych wyników powinno się ograniczyć do jednej dyscypliny. Puls jednego człowieka może się znacząco różnić w zależności od rodzaju wysiłku, podczas gdy intensywność pracy i poczucie zmęczenia pozostają podobne.
Początkujący biegacze mają też tendencję do przywiązywania zbyt dużej wagi do monitorowania tętna. To wiąże się z dwoma problemami. Pierwszym jest zbyt częste wprowadzanie zmian w prędkości. Biegacz widzi, że tego dnia tętno ma nieco wyższe – a, jak wspomniano wyżej, może to wynikać chociażby z nieprzespanej nocy – więc od razu zmienia swoje tempo ćwiczeń. Tymczasem długie sesje, np. godzinny bieg, naturalnie rozgrzewają organizm, co samo w sobie podnosi tętno. Zwolnienie w tej sytuacji zakłóca nie tylko plan treningowy, ale też pracę organizmu. Drugi kłopot wynika z mentalnego nastawienia. Nader często początkujący biegacz traktuje zapisy pulsometru jako najważniejszy wyznacznik w swoim treningu, podczas gdy przynajmniej na starcie swojej biegowej kariery powinien skupić się na samej aktywności i poprawie kondycji, a dopiero potem opracowywać wykresy.
Obserwowanie pracy serca z pewnością nie zastąpi nam zaplanowania treningu. Przy treningach interwałowych czy szybkościowych informacja o pulsie jest wręcz zbędna – niektórzy uważają, że tętno powinniśmy mierzyć jedynie podczas odpoczynku między interwałami. Sugerowanie się pulsem nie ma większego sensu przy przemierzaniu krótkich odcinków czy szybkich biegach. Ponadto pulsometr jest jedynie urządzeniem. Informacje, które nam poda, należy zawsze przesiać przez wiedzę o własnych zdolnościach i reakcjach organizmu.
Konsultacja ze specjalistą lub osobistym trenerem może pomóc, zwłaszcza biegaczom entuzjastycznym, ale jeszcze niedoświadczonym. Dla osób, które nie chcą poświęcać jeszcze tak dużo uwagi samemu planowaniu treningów, rozwiązanie oferuje technologia. W tej chwili na rynku najpopularniejsze są pulsometry na nadgarstek lub klatkę piersiową. Ten pierwszy rodzaj jest zarówno prosty w użyciu, jak i nieskomplikowany w konstrukcji. Przypominające zegarek pulsometry niewiele ważą, a wyniki są cały czas przed oczami.
Wadą takiego rozwiązania bywają niedokładne pomiary. Opcja druga, czyli opaska na klatkę piersiową, oferuje z reguły nieco dokładniejsze odczyty, ale za to potrafi być uciążliwy, zwłaszcza dla biegaczek, których żebra bywają węższe niż zakładali projektanci sprzętu. Na szczęście, rynek oferuje już alternatywy. Firma Jabra poszła krok dalej: ich bezprzewodowe słuchawki Sport Pulse mają wbudowany pulsometr, a zintegrowana z nimi aplikacja na bieżąco obserwuje trening i w razie potrzeby podpowiada poprawki prosto do ucha w trakcie biegu. Problemem wielu pulsometrów są też niedokładne odczyty, ale te słuchawki odznaczają się dokładnością sprzętu medycznego.
Pulsometr znalazł się w świecie biegu i zakorzenił na stałe. Nie byłoby tak, gdyby nie przynosił wymiernych korzyści biegaczom. Należy jednak pamiętać, że to przede wszystkim narzędzie i jako takie powinien być traktowany. To instrument, dzięki któremu możemy pokonać własne słabości i cały czas pracować nad sobą, jednak to właśnie nasz organizm i my sami pozostajemy w tym układzie najważniejsi.
Magdalena Owczarek