Na polskich ścieżkach biegowych częściej można spotkać panów (69 proc.) Jednak od dwóch lat odsetek biegających kobiet dynamicznie rośnie. Wśród osób biegających rok lub krócej 56 proc. stanowią panie.
Jeśli spojrzeć głębiej w peleton nowicjuszy, to aż 54 proc. osób wieku 15-24 lat i 47 proc. w wieku 25-34 lat biega od roku lub krócej. Tak wynika z „Narodowego Spisu Biegaczy” (2014).
Tylko co piąty biegający Polak i Polka mają dłuższy staż niż 5 lat. Biegamy przeważnie sami, aż 85 proc. ankietowanych, a tylko 5 proc. regularnie umawia się na bieganie z grupą znajomych. Ponad połowa łapie bakcyla startu w biegach masowych ( 58 proc.)
Najpopularniejsze są „dziesiątki”, półmaratony. Bieganie przestaje też być typowo miejskim trendem. Bo choć cały czas biegają głównie mieszkańcy metropolii (36 proc.), to aktualnie 16 proc. biegaczy mieszka na wsiach, a wśród biegających od roku takich osób jest aż 31 proc. Większość nowicjuszy dziwi się, że startują w biegach, które mają kilkudziesięcioletnią tradycję.
We wrześniu w Zbąszyniu już po raz trzydziesty wystartowało kilkuset zawodników na trasie Biegu Zbąskich na dystansie półmaratonu dookoła Jeziora Błędno. Półmaraton zaliczany jest do Korony Wielkopolski i Grand Prix Powiatu Nowotomyskiego. Jak przypomina dyrektor biegu, Ryszard Frasz, początki biegu była bardzo kameralne. Zaczęło się od 18 pasjonatów biegania, którzy trzydzieści lat temu zdecydowali się po prostu pobiec dookoła Jeziora Błędno.
Przez wiele lat była to impreza, na którą przyjeżdżali znajomi biegacze. Znajomi byli zresztą właśnie dlatego, że do Zbąszynia przyjeżdżali. I podobnie jest do dziś. Nie była to jeszcze wtedy trasa półmaratonu (bieg na dystansie 21 km i 97,5 metra), ale biegało się na populanym wówczas dystansie 20 km. W 2006 r., gdy moda na bieganie nabierała rozpędu, bieg przekształcił się w półmaraton. Podobną metamorfozę przeszły m.in. popularne biegi w Pile (z 15 km) i w Gnieźnie (z 20 km).
Jedna pętla wokół malowniczego jeziora, jednego z największych w Wielkopolsce, trasa przez miasto z 800-letnią tradycją, okoliczne wioski, lasy i pola, z dwoma próbami charakteru na podbiegach dla wielu biegaczy jest niezwykle atrakcyjna.
Olimpijczyk z Tokio Stanisław Olejniczak (rocznik 1938), który wręczał nagrody najlepszym biegaczom w Biegu Zbąskich, cieszył się, że z roku na rok jest więcej uczestników. „Jestem przedwojenny rocznik. Sport był bardzo ważną kartą w moim życiu i ukształtował mnie jako młodego chłopaka. Bądźcie wytrwali w tym, co robicie.”, radził pan Stanisław, legenda polskiej koszykówki.
Przemek Walewski
Fot. Maciej Kopiński