Już w najbliższy weekend (1-3 września) stolica Wielkopolski stanie się najważniejszym punktem na triathlonowej mapie naszego kraju. W zawodach Enea IRONMAN 70.3 Poznań weźmie udział niemal 2 tys. sportowców z ponad 50 różnych krajów. Na starcie staną m.in. byli lekkoatleci – Marek Plawgo i Sebastian Chmara – a polscy fani triathlonu mocno liczą na dobry występ Agnieszki Jerzyk.
Podczas oficjalnej konferencji prasowej otwierającej Enea IRONMAN 70.3 Poznań 2023 poznaliśmy kluczowe punkty programu całego weekendu. Sportowe emocje zaczną się już w piątek wieczorem, kiedy o godz. 22:00 na 5-kilometrową trasę wyruszą uczestnicy Night Run Poznań.
- Night Run Poznań to nowość w programie weekendu, która doskonale odzwierciedla nasz sposób myślenia o imprezach IRONMAN Poland. Chcemy, by były to wydarzenia wielowymiarowe, kierowane nie tylko do samych triathlonistów, ale i szerszej społeczności lokalnej. Bieg na krótkim dystansie 5km, w późnych godzinach wieczornych, z wyjątkową oprawą mety to nowy koncept, który sprawdziliśmy już w Warszawie i Gdyni, a teraz po raz pierwszy zawita do Poznania. Jestem przekonany, że biegacze będą się doskonale bawić w piątkowy wieczór – powiedział Michał Drelich, dyrektor Enea IRONMAN 70.3 Poznań.
Podobne zdanie wyraziła Ewa Bąk, dyrektor Wydziału Sportu Urzędu Miasta Poznania:
- Cieszę się, że w programie imprezy, poza triathlonem, znajdzie się nie tylko bieg nocny, ale i biegi dla dzieci i młodzieży. W ten sposób Enea IRONMAN 70.3 Poznań doskonale wpisuje się w obraz i kalendarz poznańskiego oraz wielkopolskiego sportu. Sądzę, że ta impreza, również dzięki wsparciu potężnego sponsora, jakim jest Enea, będzie się z roku na rok jeszcze mocniej rozwijała.
Wspomniana Enea, sponsor tytularny zawodów, zadba o to, by podczas całego weekendu nie zabrakło atrakcji dla kibiców i mieszkańców Poznania.
- Grupa Enea jest mecenasem polskiego sportu, wielu dyscyplin, również olimpijskich. Szczególnie wspieramy wydarzenia, sportowców i drużyny z naszego obszaru działania, w tym z Poznania. Bardzo się cieszymy, że po raz drugi dodajemy energii zawodom Enea IRONMAN 70.3 Poznań. Zależy nam na promocji nie tylko sportu, ale również aktywnego wypoczynku, dlatego tradycją naszego wsparcia triathlonu jest Rodzinna Strefa Enei z wieloma atrakcjami, która zarówno w sobotę, jak i niedzielę będzie otwarta nie tylko dla triathlonistów i kibiców, ale wszystkich mieszkańców Poznania. Życzę wszystkim dobrej sportowej zabawy i pozytywnych emocji – powiedział Dariusz Szymczak, wiceprezes ds. korporacyjnych Enea S.A.
Centrum imprezy, w tym meta, IRONMAN Expo oraz atrakcje dla kibiców, będzie zlokalizowane na terenie Międzynarodowych Targów Poznańskich. O zaangażowaniu targów w wydarzenie mówił Konrad Fleśman, Dyrektor Grupy Produktów w Grupie MTP:
- Wystawiamy swoją drużynę w sztafecie, mamy również naszą reprezentantkę w głównych zawodach. Grupa MTP nie tylko udostępnia zatem przestrzenie Międzynarodowych Targów Poznańskich, ale również aktywnie uczestniczy w wydarzeniu na trasach wyścigów.
Enea IRONMAN 70.3 Poznań będzie też areną wyjątkowej rywalizacji pomiędzy dwoma byłymi reprezentantami Polski w lekkoatletyce. Sebastian Chmara i Marek Plawgo opowiedzieli na konferencji o tym, co sprawiło, że aktualnie uprawiają triathlon.
- Triathlon ruszył nas z kanapy, a w moim przypadku automatycznie poprawił też komfort i jakość życia. Dla mnie liczy się nie tylko wynik, ale przede wszystkim droga. Codziennie wygrywam, bo regularnie się ruszam, zdrowo się odżywiam, a przy okazji triathlon pozytywnie wpływa na moje zdrowie psychiczne – stwierdził Marek Plawgo. – To prawda, my już obaj wygraliśmy. Mnie triathlon pozwala przede wszystkim znaleźć czas dla siebie – wtórował mu Sebastian Chmara.
Obaj lekkoatleci zmierzą się ze sobą na dystansie 1,9 km pływania, 90 km jazdy na rowerze i 21 km biegu. Zapytani o nastroje przed tym starciem, „starzy znajomi” z lekkoatletycznych aren nie szczędzili sobie drobnych złośliwości.
- Nie jest trudno pływać szybciej od Marka – śmiał się Sebastian Chmara. – Na pewno jednak nigdy nie będę biegał tak szybko, jak on, choć w ostatnim czasie mocno skupiłem się na tym elemencie triathlonowej rywalizacji. Sprawa jest prosta: muszę mu uciec na pływaniu i rowerze tak mocno, by nie zdążył mnie dopaść na etapie biegowym – zakończył wybitny wieloboista.
Na odpowiedź Marka Plawgi nie trzeba było długo czekać.
- To prawda, Sebastian jest na pewno mocniejszy na pływaniu. Ale jest też większy, więc będzie dłużej się przebierał. Może nie będę musiał zatem aż tak mocno gonić – żartował Plawgo, który w czerwcu ukończył zawody Citi Handlowy IRONMAN 70.3 Warsaw z czasem 5:23:57.
Zwycięzca pojedynku przekaże czek w wysokości 5000 złotych na wybraną przez siebie organizację charytatywną. Jeśli wygra Marek Plawgo pieniądze powędrują do Fundacji Graj z Głową, pierwszej w Polsce zajmującej się zdrowiem psychicznym w sporcie. Jeśli pierwszy na metę Enea IRONMAN 70.3 Poznań dotrze Sebastian Chmara, pieniądze zostaną przekazane na rzecz Bydgoskiego Zespołu Placówek Opiekuńczo-Wychowawczych.
- Gdyby Marek trenował codziennie, nie miałbym szans, bo jest ode mnie po prostu dużo młodszy. Ale wiem, że czasem odpuszcza, więc liczę na zwycięstwo. Deklaruję jednak, że nawet w przypadku przegranej, jakaś kwota trafi z mojej strony do bydgoskiej placówki. By ta porażka jeszcze bardziej bolała – zażartował Sebastian Chmara.
Podczas konferencji poinformowano także o starcie wyjątkowej sztafety, która rywalizować będzie w ramach Enea 5150 Poznań, czyli na dystansie olimpijskim. Agata Madaj-Goldman wraz z dwojgiem pozostałych uczestników sztafety wystartują razem z jej kilkuletnimi córkami, które cierpią na mukowiscydozę.
- Sport jest w naszym życiu na co dzień. Poza codzienną rehabilitacją, sport pozwala dziewczynkom zrozumieć, że trzeba walczyć. Że inni też się męczą, że bywa ciężko, ale nie można się poddawać – opisywała Agata Madaj-Goldman, mama dziewczynek.
Oprócz spędzenia aktywnie i wspólnie czasu oraz sportowych emocji, celem startu jest nagłośnienie ich przypadku i zbiórka środków na leczenie. Od 2019 roku na świecie istnieje lek, który sprawia, że wydzielina, która przy mukowiscydozie zalega w płucach i doprowadza ostatecznie do śmierci, praktycznie znika. Lek jest dostępny od 6. roku życia, ale taka kuracja jest piekielnie droga – kosztuje aż 75 tys. zł miesięcznie.
- Liczymy, że dzięki temu startowi uda się dołożyć kolejną, małą cegiełkę do naszego celu – powiedziała Agata Madaj-Goldman.
Wesprzeć zbiórkę środków pieniężnych można TUTAJ. Do tej pory udało się już zebrać ponad 370 tys. złotych.