„Moim zdaniem należy biegać lub też, co ja robię na co dzień, szybko maszerować uprawiając fitness walking. Trzeba to oczywiście robić głową z poszanowaniem sanitarnych zasad bezpieczeństwa” dla Onetu komentuje Robert Korzeniowski, czterokrotny mistrz olimpijski w chodzie sportowym i maratończyk.
Jak podkreśla dalej Robert: „Ograniczenia sprawiają, że najlepszym miejscem staje się nasza najbliższa okolica, jeśli tylko wiemy, że na pewno będziemy w stanie trzymać dwa metry od osoby, którą mijamy. Pod żadnym pozorem nie można łamać zakazów wstępu do parków, czy na obiekty sportowe, bo tam spotykałoby się mimowolnie więcej ludzi. Nie można dziś planować żadnych większych cykli treningowych, nie mamy dobrego czasu na zaawansowany trening, czy przychodzenie na stadiony. Dlatego robieniu startowej formy trzeba absolutnie powiedzieć nie, natomiast nie widzę niczego złego w podtrzymywaniu dobrej kondycji we wspomniany, bezpieczny dla wszystkich i umiarkowany sposób.
Poza tym polecam amatorom to, o czym często zapominają. Obecną sytuację można wykorzystać do harmonijnego zadbania o całe ciało, a nie tylko biegać. Spokojnie można zrealizować 70 proc. treningu pod dachem, a wychodzić na niezbędne minimum, oczywiście jeśli mamy możliwość dostosowania się do przepisów”.
Cały artykuł na łamach Onet Sport
Fot. www.korzeniowski.pl