Mistrzostwa Świata Lekkiej Atletyce w Londynie dla miłośników biegania to przede wszystkim dwa wielkie wydarzenia: ostatnie starty Usaina Bolta i Mo Faraha. W tej relacji skoncentrujemy się na tych dwóch arcymistrzach.
Pierwszy wielki akord obserwowaliśmy w wykonaniu Brytyjczyka urodzonego w Somalii Mo Faraha. W piątkowy wieczór o Farah sięgnął po szósty złoty medal! Dystans 10 000 m pokonał w czasie 26:49.51 (najlepszy rezultat w tym roku), srebrny medal wywalczył Kenijczyk Joshua Kiprui Cheptegei (26:49.94), a jako trzeci linię mety przekroczył jego rodak Paul Kipngetich Tanui (26:50.60). Farah wystartuje także na dystansie 5000 m.
W sobotę obejrzeliśmy wielki finał na 100 m z arcymistrzem Usainem Boltem z Jamajki. Usain musiał uznać wyższość dwóch innych rywali. Przybiegł na metę na trzeciej pozycji. Jak czytamy w relacji na Portalu onet.pl:
„- Mój start mnie zabił. Normalnie ruszam szybciej, choć nie jest to mój największy atut. Zazwyczaj poprawiałem ten element z biegu na bieg, ale nie tym razem. Nie czułem się komfortowo w blokach, ale nie będę narzekał. Po 30 metrach powinienem być wyżej, jednak nie da się ukryć, że ogólnie było ciężko, nie byłem w super dyspozycji, trochę dopadł mnie też trochę stres. Jak zawsze jednak zrobiłem wszystko, co mogłem, ale ciało na więcej nie pozwoliło. On (Justin Gatlin – PAP) jest wielkim rywalem i żeby go pokonać trzeba być w świetnej formie. Doceniam rywalizację z nim, to dobry człowiek – powiedział Usain Bolt.
Triumfator biegu odwdzięczył się pięknymi słowami na temat Bolta i zdradził, co Jamajczyk powiedział mu po finale. – Nie chodziło o to, by pokonać Usaina. To zresztą wciąż jest jego wieczór. Nie myślałem o tym i nie wyobrażam sobie, że już go nie będzie w sporcie. To osobowość, jest zabawny, daje się lubić. Życzę mu wszystkiego najlepszego i jestem szczęśliwy, że przez lata mogłem być jednym z jego głównych rywali, walczyłem z nim w jego ostatnim występie. On miał swój wkład w to, jakim jestem dziś zawodnikiem. Nie bieżni jesteśmy przeciwnikami, ale np. podczas rozgrzewki jest miło, mamy wspólne chwile. Pogratulował mi, a pierwszą rzeczą, którą mi powiedział było, że nie zasłużyłem na to całe buczenie i gwizdy. Czy je słyszałem? Oczywiście, od pierwszego biegu, jednak odciąłem się, zachowałem spokój. Ludzie, którzy mnie kochają, kibicowali mi – skomentował Gatlin.
Fot. źródło wikipedia.pl