Bieg Biało-Czerwonej organizowany jest już po raz trzeci dla uczczenia Dnia Flagi Rzeczypospolitej Polskiej. To obchodzone od kilku lat święto zasługuje na coraz to nowsze inicjatywy i preteksty do zwrócenia uwagi na wielką role, jaką pełnią nasze barwy narodowe. Start i meta biegu zlokalizowane są w bezpośrednim sąsiedztwie BRAMY POZNANIA, a trasa biegu której dystans wynosi 5 km prowadzi po Wartostradzie.
Biegacze będą mieli okazję zaprezentować w różnych formach naszą narodową flagę, a przed startem zdjęcie z lotu ptaka „żywej” flagi, jaką utworzą uczestnicy. To jedyna w swoim rodzaju pamiątka z Dnia Flagi. Wśród uczestników, którzy ukończą bieg, rozlosowane zostaną liczne upominki.
Historia polskiej flagi zaczyna się od karmazynowego sztandaru. Intensywnie czerwony kolor był symbolem bogactwa i dostojeństwa. Ze względu na wysoką cenę barwnika – koszenili, uzyskiwanej z larw czerwca polskiego – na posiadanie flagi pozwolić sobie mogli tylko magnaci i dostojnicy państwowi. Na sztandarach reprezentujących Królestwo Polskie widniał biały orzeł w koronie na czerwonym tle. Barwami Rzeczypospolitej Obojga Narodów były z kolei dwa czerwone pasy przedzielone białym. W okresie przed zaborami za barwy narodowe uznawano: biały, karmazynowy i granatowy.
Barwy biała i czerwona po raz pierwszy za narodowe uznane zostały 3 maja 1792 roku, w czasie obchodów pierwszej rocznicy uchwalenia konstytucji. Po odzyskaniu niepodległości barwy i kształt flagi 1 sierpnia 1919 roku uchwalił Sejm Ustawodawczy. Jak głosiła ustawa „Za barwy Rzeczypospolitej Polskiej uznaje się kolor biały i czerwony w podłużnych pasach równoległych, z których górny – biały, dolny zaś – czerwony”. Od tego momentu kilka razy zmieniono odcienie flagi narodowej. W 1921 roku zdefiniowano odcień czerwieni na fladze jako karmazyn. Sześć lat później zmieniono go na znacznie jaśniejszy cynober. Obecne kolory polskiej flagi definiuje ustawa z 31 stycznia 1980 roku. Górna część flagi jest srebrzystobiała, dolna natomiast znów jest karmazynowa.
Nie trzeba nikomu tłumaczyć, że po fladze nie bazgrze się flamastrem …