Dlaczego temperatura naszego ciała ma ok. 37 st. C ? Nasz mózg, a co za tym idzie ciało, posiada pamięć praprzodków, którzy żyli na Czarnym Lądzie. Kolejne cywilizacyjne odcinki „Był sobie człowiek”, przez tysiące lat, dały nam z kolei tolerancję na zimno (temperatura ciała potrafi spaść do 28 st. Celsjusza). Co ciekawe, mieszkańcy obszarów polarnych mają temperaturę ciała tylko o 0,2 st. Celsjusza niższą niż mieszkańcy Czarnego Lądu.
To właśnie sprawiło, nasz biologiczny termostat, że to człowiek przetrwał cywilizacyjne kataklizmy, a pozostałe gatunki ginęły. Temperatura ciała odchyla się tylko o dziesiąte stopnia od normy 37 st. C, pomimo dużych wahań temperatur otoczenia. Komfortowo czuję się w tropikalnych warunkach, a instynktownie nie lubię zimna. Czy mój termostat chroni mnie tylko na plusie? Optymalna temperatura dla człowieka to 18-22 st. Celsjusza. Temperatura pokojowa 21 st. Celsjusza rozgrzewa nasze ciało do średnio 33 stopni, przy czym nasze kończyny są chłodniejsze niż średnia temperatura ciała.
„Intensywna praca fizyczna związana jest z obniżeniem optymalnej temperatury człowieka – podkreślają Marina m. Bułatowa i Władimir N. Płatonow, autorzy „Treningu w różnych warunkach geoklimatycznych i pogodowych”. Na przykład pracę w częstotliwości skurczów serca 140-150 uderzeń na minutę najlepiej wykonuje się w temperaturze powietrza 16-17 st. Celsjusza, zwiększenie do 170-180 związane jest z ograniczeniem strefy komfortu temperatury do 13-14 st. Celsjusza.
Dlaczego zatem myślimy, że Kenijczycy i Etiopczycy nie lubią zimna? To prawda. Nie lubią zimna w okolicy zera. Choć natura dała im większą tolerancję na ciepło, to jednak trenują nie w upalne południe, ale wczesnym rankiem, można wręcz powiedzieć, że na pograniczu nocy i dnia.
Startując w upalne dni powinniśmy potrenować nasze ciało w podobnych warunkach. Nie unikajmy treningów w pełnym słońcu. Przygotujemy nie tylko nasze ciało, ale i psychikę. Wielu biegaczy „odpuszcza” psychicznie, gdy zaświeci słońce, choć ich organizm jest przygotowany do wysiłku w takich warunkach. Sprawdzonym bodźcem jest saunowanie. „Nasz organizm poddawany jest znacznie wyższym temperaturom, do 100 stopni Celsjusza, a gwałtowne schłodzenie w zimnej wodzie hartuje go i przygotowuje do amplitud temperatury”, wyjaśnia Joanna Żórawska, trenerka prowadząca centrum odnowy biologicznej „Nova Vistaria” na poznańskiej Malcie. Z tej metody „aklimatyzacji” z powodzeniem korzystam od wielu lat.
Nasz startowy strój nie powinien przypominać tego treningowego. Nie ubierajmy się na „cebulkę”. Pamiętajmy, że podczas wyścigu nasza odczuwalna temperatura jest niekiedy o 10 st. Celsjusza wyższa niż podczas powolnych treningów. Warto pomyśleć o sobie w sposób holistyczny, mózg szybko wyłączy nam dopływ energii, gdy nasz wewnętrzny termostat przekaże mu sygnał „kończymy bieg”.
Przemek Walewski
Fot. Nike, (cover) abc.net.au