Według Business Insider luka płacowa w Unii Europejskiej w ubiegłym roku wyniosła 14,1% na niekorzyść kobiet. Różnice w zarobkach między kobietami a mężczyznami na całym świecie są zwykle większe, a dysproporcja zmienia się również w zależności od badanej branży. Jedne z największych różnic zdecydowanie przypadają profesjonalnym sportowcom.
Piłka nożna to sport, który wręcz jest prawdziwą ikoną nierówności w zarobkach kobiet i mężczyzn. Choć przez ostatnie lata piłkarki w walce o swoje prawa słusznie wywalczyły wyższe płace, to dalej dysproporcja jest niesamowita. Według „El Mundo” zarobki Leo Messiego w latach 2017-2021, wyniosły 555mln euro. Jest to ponad 138mln euro rocznie. Tymczasem Alexia Putellas – zdobywczyni kobiecej złotej piłki w 2021 roku – zarobiła w swoim najlepszym sezonie… niecałe 290tys. euro*. Oznacza to, że Argentyńczyk zarabia ponad 475 razy więcej rocznie od Hiszpanki.
Historia podciętych skrzydeł. Wielu obrońców nierówności dochodów w sporcie argumentuje to zjawisko w prosty sposób – nie ma oglądalności, to nie ma zarobku. Fakt, frekwencja kibiców w sporcie kobiet jest zdecydowanie mniejsza niż w sporcie mężczyzn. Jednak nie zawsze tak było!
Najlepsze czasy pod względem oglądalności kobiecej piłki przypadają na lata I Wojny Światowej. W 1920 roku na Goodison Park w Liverpoolu odbył się kobiecy finał pucharu Anglii. By oglądać piłkarskie zmagania pań zgromadziło się 53tys. kibiców, o 3tys. więcej niż na męskim finale tego samego roku! Rozwój kobiecej piłki jednak nie podobał się elitom, które skutecznie zniszczyły kobiecą piłkę. Piłkarki były oskarżane o defraudacje finansowe oraz zakazano im grać na klubowych stadionach, przez co musiały przenieść się na boiska do rugby. Coraz częściej w przestrzeni publicznej zaczęła się pojawiać opinia angielskiego lekarza z Birmingham, który bez żadnego uzasadnienia mówił, że piłka nożna nie jest przystosowana do kobiecych ciał.
Podcięcie skrzydeł mogły odczuć również koszykarki, którym od początku odradzano grę z powodu licznych starć „bark w bark” w trakcie gry. Starcia te rzekomo według „specjalistów” miały powodować u kobiet bezpłodność. W głowach społeczeństwa sport jawił się coraz bardziej jako nieodpowiedni dla kobiet. Wydarzenia te miały miejsce w ubiegłym wieku, jednak nie zawsze musimy sięgać tak daleko w przeszłość, by się przekonać z jak dużymi blokadami spotyka się kobiecy sport.
Adam Małysz w jednej wypowiedzi dla Super Expressu w 2005 roku wprost odradzał kobietom skoki narciarskie argumentując, iż „niektóre dyscypliny po prostu oszpecają kobiety. Przede wszystkim mam na myśli boks, ale i skoki. Są one szkodliwe dla pań, dla ich figur”. Słowa te dzisiaj zdecydowanie mogą budzić kontrowersje. Kto wie czy polski dorobek medalowy na igrzyskach olimpijskich nie byłby teraz lepszy, gdyby żywa legenda zachęcała dziewczynki do uprawiania skoków narciarskich zamiast obrzydzać im efekty tej aktywności ruchowej.
Dlaczego nie interesują nas kobiece rozgrywki? Brak zainteresowania kobiecymi sportami może wynikać z dwóch przyczyn. Jedną z nich jest kontekst kulturowy – od małego wpaja nam się, że kobiecy sport nie jest ciekawy. W naszym kraju niestety bardzo ciężko znaleźć fanów kobiecej koszykówki czy piłki nożnej, mimo że od dawna istnieją dobrze zorganizowane struktury pucharowe, ligowe oraz turnieje międzynarodowe. Fani niestety częściej zarażają swoje dzieci pasją do męskich rozgrywek.
Drugim znaczącym problemem jest dostępność. Trudno zainteresować się jakąkolwiek kobiecą dyscypliną, jeśli nie możemy jej obejrzeć w Internecie czy telewizji. Według danych Tucker Center for Research and Girls in Sport w 2016 roku jedynie 4% czasu antenowego kanałów sportowych na świecie była poświęcona sportowi kobiet. To znacząco również pogarsza szansę żeńskiej części sportu na zarobki.
z tytułu reklam i sponsorów. Czy istnieją jednak dyscypliny, w których seksizm zarobkowy stał się przeszłością?
Triathlonowa sprawiedliwość. Przez ostatnie lata sport, który uzyskał miano sprawiedliwego w kontekście zarobków był tenis. Po latach walk przez kobiece organizacje wyrównano płace na największych turniejach jak np. Wimbledonie. Jednak im zawody mniej prestiżowe, tym dysproporcja w tenisie rośnie. Sportem, który rzeczywiście jest sprawiedliwy już od wielu lat jest triathlon!
Na wszystkich zawodach triathlonowych na świecie – od mistrzostw świata, po triathlony lokalne – pula nagród jest podzielona po równo dla obu płci. Sport ten od lat stawia na równość i sprawiedliwość.
- Nie wyobrażam sobie, żeby triathlonistki miały wygrywać na zawodach w Polsce i na świecie mniejsze nagrody. Nie ma to żadnego uzasadnienia. Trenują one niezwykle intensywnie tak samo jak mężczyźni i mają w sobie niezwykłego ducha walki! – mówi Wojciech Kruczyński, organizator zawodów triathlonowych z cyklu CIECH Tri Tour.
Łącznie w tym roku na JBL Triathlon Poznań pula nagród wynosi 142tys. złotych. Połowa przypada Paniom, a połowa Panom. Na naszych pozostałych imprezach w Sierakowie i Charzykowych oczywiście też panuje równy podział nagród. Mam nadzieję, że cały sportowy świat pójdzie w nasze ślady.
W tym roku w ramach cyklu CIECH Tri Tour odbędą się trzy imprezy triathlonowe:w Sierakowie (27-29 maja), Charzykowych (10-12 czerwca) i Poznaniu (15-17 lipca). Więcej informacji na stronie:www.tritour.com.pl/.
*Jak podaje portal WWW.wtfoot.com