Menu

Nie daj się kontuzjom!

13 stycznia 2022 - ABC dla początkujących, Kontuzje, Praktyczne Porady, Zdrowie
Nie daj się kontuzjom!

Rosnąca liczba uczestników biegów może cieszyć. Aż ponad 70 procent z nich biega od dwóch, trzech lat. Rachunek jest prosty: tylko niecałe 30 procent biega dłużej, a już niewielki odsetek trenuje systematycznie dla zdrowie od dziesięcioleci. Najbardziej narażeni na kontuzje są ci, którzy zaczynają bieganie po latach „nic nie robienia”.


Wielu wydaje się, że wystarczy kupić buty, ubrać się i po prostu zacząć biegać. „Chociaż bieganie należy do najszerzej dostępnych sportów, takie uproszczenie sprowadziło wielu biegaczy na manowce”, przestrzega Danny Abshire, amerykański trener czołówki maratończyków i triathlonistów, nauczyciel naturalnego biegania:

„Miliony zapisują się na zawody i maratony, ale niewiele myśli o treningu czy właściwej technice biegu”.

Bez poprawnej techniki biegu można ukończyć półmaraton i maraton, uciec zawałom, ale prędzej czy później dopadną ciebie kontuzje. Załóżmy, że jeśli robisz 180 kroków na minutę (kadencja 90 kroków), to w ciągu godziny zrobisz 10 800 kroków. Poświęcając tygodniowo 5 godzin na bieganie zrobisz 54 tys. kroków. Z każdym krokiem przenosisz trzykrotność masy swojego ciała, a twoje 60 kilogramów masy ciała ląduje na każdej stopie z trzykrotnością. Każdy nieprawidłowo postawiony krok wiele kosztuje twoje stawy. Dosłownie. Leczenie kontuzji nie należy do najtańszych pozycji w domowym budżecie. Warto zatem wiedzieć, jak im zapobiegać.

 

Przy poważniejszych uszkodzeniach będzie potrzebna pomoc doświadczonego fizjoterapeuty, osteopaty, ortopedy, ale żaden z tych specjalistów nie obrazi się, ani nie pójdzie z torbami, gdy będziesz go odwiedzał jak najrzadziej.

Nie tylko biegacz wie, że ma dwie różne stopy. Prawą i lewą. I na tym wiedza się kończy. Może jeszcze ktoś popisze się wiedzą o pronacji i supinacji. Na tym koniec.

Cieszy rosnąca popularność biegania, ale decydując się na przygodę z bieganiem tak trenujmy i dbajmy o nasze zdrowie, by nie popularyzować kontuzji.


Przemek Walewski