Menu

Praktyczne porady Przemka Walewskiego. Na minusie czyli temperatura odczuwalna

21 grudnia 2021 - ABC dla początkujących, Praktyczne Porady, Sprzęt, Zdrowie
Praktyczne porady Przemka Walewskiego. Na minusie czyli temperatura odczuwalna

Przed wyjściem na trening sprawdzamy termometr za oknem. Jest na lekkim minusie! To dobrze czy źle? Czym jest tzw. temperatura odczuwalna?  Tutaj pierwsze skrzypce grają wiatr i wilgotność powietrza. Im silniejszy wiatr i wyższa wilgotność, tym bardziej będziemy odczuwali zimno.

Przy temperaturze minus 5 st. Celsjusza odczuwalna temperatura przy wietrze o sile 10 km/h będzie wynosiła minus 9,3 st. C, a przy wietrze 25 km/h będziemy już odczuwali minus 12,3 st. C.

Nie jesteśmy w stanie całkowicie uniknąć połykania haustów zimnego powietrza. Jako osłony przed mroźnym wiatrem możemy zastosować „kominy” i bandany. Jednak, jeśli nie mają specjalnego filtra do oddychania, to szybko się oblodzą i zamrożą nam usta. Unikajmy biegania pod silny, mroźny wiatr na otwartej przestrzeni. Chyba, że trenujemy do ekstremalnych biegów, np. maratonu po zamarzniętym Bajkale lub zimowego ultramaratonu w Karkonoszach.

Ubierajmy się na „cebulkę”, zakładając „wiatrołapy” czyli odzież nieprzewiewną, która uchroni nas przed szybką utratą ciepłoty. Podwójne rękawiczki zapewnią prawidłowe krążenie krwi w palcach, a opaska założona pod czapkę osłoni dodatkowo uszy i czoło.

Nie jesteśmy w stanie całkowicie uniknąć połykania haustów zimnego powietrza. Jako zasłonięcia twarzy warto stosować „kominy” i bandany. Jednak, jeśli nie mają specjalnego filtra do oddychania, to szybko się oblodzą i zamrożą nam usta. Unikajmy biegania pod silny, mroźny wiatr na otwartej przestrzeni. Chyba, że trenujemy do ekstremalnych biegów, np. maratonu po zamarzniętym Bajkale. Wiele biegowych tras zamienia się w ślizgawki. Warto założyć specjalne nakładki na buty, które w każdej chwili można zdjąć.
Nie sugerujmy się tempem biegu, ale czasem treningu.Długie wybiegania budują wytrzymałość i wydolność tlenową oraz spalają zbędny tłuszcz. Dostosujmy prędkość biegu do warunków! Nie forsujmy tempa, nie załamujmy się, gdy wybieganie będziemy robili nawet o pół minuty wolniej. Wprowadźmy sobie dla urozmaicenia treningu cross. Pętla o długości ok. 2 km, w osłoniętym od wiatru terenie, to doskonała zaprawa siły biegowej i rozproszenie treningowej monotonii.

Przy temperaturze poniżej minus 5 st. C musimy brać poprawki na treningowe plany. Nie zaliczajmy na siłę kilometrów. Zimowe miesiące powinniśmy biegać według założeń, ale także według samopoczucia. Gdy zimne powietrze nas zatyka, a wiatr przeszywa nasz profesjonalny strój, to weźmy poprawkę na dystans. Przy temperaturze odczuwalnej poniżej minus 10 st. C powinniśmy odpuścić sobie dłuższy trening na dworze.

Po zakończeniu biegu zrezygnujmy z rozciągania się na dworze. Jak najszybciej trzeba zdjąć mokre rzeczy. Rozciąganie zróbmy już na domowym zaciszu. Znacznie przyjemniej i zdrowiej. Wystarczy chwila, by nas przewiało. Równie niebezpieczne jest paradowanie w mokrych rzeczach po domu. Po treningu napijmy się ciepłej (ale nie gorącej) herbaty owocowej z miodem i zjedzmy coś słodkiego. Pamiętajmy, że trening musi nam sprawiać przyjemność, choć da nam niekiedy solidnie w kość.


Przemek Walewski